BRUNETKA356

 
Procurando por: entretenimento
Zodiac sign: Sagitário
Aniversário: 11-25
registro: 27/08/2004
☚ Przy kominku i przy winku, tak we dwoje.... w ten sposób lubie leczyć swoje niepokoje :)))))
Pontos40mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 160
Último jogo

Czy sa gdzies ..............?????

czy sa gdzies ...wyspy szczesliwe????


A  Ty mnie na wyspy szczesliwe zawiez,


wiatrem lagodnym wlosy jak kwiaty rozwiej


zacaluj...Ty mnie ukolysz....


i uspij snem myzykalnym,


zasyp, otuman, we snie na wyspach szczesliwych nie przebudz ze snu ....


                                               dla kogos >>>> .................. :)


PO CO ??????????????

po co mi mysli, skoro glupota skutkuja?


po co mi uczucia, skoro wszystkich truja?


po co wola walki, skoro zycia nie ma woli?


po co mi przyszlosc, skoro terazniejszosc boli?


po co mi wiedziec jak szczescie wyglada,


skoro z lustra NIC na mnie spoglada?


      ale jak to przyslowie mowi: kazde drzewo ma swego robaka


Dwa swiaty !!!!

Mam w glowie poplatane  calkiem rozne swiaty dwa


juz nie wiem sama czym zycie jest  a czym naiwna gra


nadchodzacy swit odpowie mi........


Przyjacil moich krag jak lodu sopel topi sie


wiem dobrze nie powroci juz przerwany nagle sen


losu dowcip zly ze mnie drwi.........


Ocean ciszy dzieli nas swoj glos zatapiam w nim


radosci dlawie w sobie smiech i smutku tlumie lzy


Gdy zabraknie sil....zatrzasne drzwi...........


A Ty spokojnie gdzies tam spisz i bardzo boje sie


zabierze mnie wolnosci wiatr i nie odnajde Cie


zostana mi wspomnienia c hwil...........


Najlepszy nawet gasnie dzien i odejde stad


zbyt dluga bedzie kazda noc i obcy kazy kat


a moje sny odwiedzisz tylko Ty............


hmmmm


ZEGNAM SIE....

wybywam na dluzsza "chwile".....które są jak motyle;))))


hmmm...ładne nogi mam lecz brzydka twarz, diabel nie odgadnie


kto w te nogi wpadnie , chce jak ten wiatr przeleciec tam,


zakochana w Tobie, chyba coś Ci zrobie.......


Przeciez krew nie woda.............jestem taka mloda...:))


nie płaczcie kiedy odjadeeeee.....zegnam sie z mym "zakladem"


w klapie nie nosze znaczka,  znowu mnie wioza na taczkach


aaaaalllleeeee to nic nie znaczy, wiec sobie piosenke nuce


wladza mi nowa wybaczy...w  rzadowej lanci powroceeeee....


A dla tych , ktorzy mnie zawsze łoili w różne gierki....zaspiewam  tak::


nie bilam Ciebie tyle dni....lecz nie wytrzymam dluzej juz


po sobie Ci zostawie ślad  z Twych portek bedzie lecial kurz......lalala


do milego bracia i siostryyyy:)))) I m gonna miss you forever :)))


ROMANS 40-LATKi

.... Romans czterdziestolatki....


     ...Masz  40 lat i poczucie, ze w twoim zyciu nie wydarzy sie nic dobrego. Spotkalas nie tych facetow, co trzeba. Zycie seksualne zamiera. Od wielu lat jestes sama. Nie cieszy cie praca i nieźle platne, jak na kobiete, stanowisko menagerskie. 


Rozczarował cie takze syn. Jedyny mezczyzna, w ktorym pokładalas nadzieje. Przerwal studia, splodzil dwojke dzieci, jest bezrobotny i sfrustrowany. Utrzymujesz jego rodzine. Ty sama zyjesz między jedna, a drugą wizytą u psychoterapeuty. Jedyna twoja rozrywką sa gigantyczne i nieporzebne zakupy w supermarketach raz w tygodniu.


I nagle pewnego ponurego dnia spotykasz "Olśnienie".   "Olśnienie" przyjezdża do twojej firmy przeprowadzic "prezentacje".  Ma 24 lata, jest pewny siebie, ma blond dlugie wlosy i zupelnie pozaziemska urode. Patrzysz na niego z otwartymi ustami i starasz sie zlapac powietrze.  Natychmiat nawiazuje z toba kontakt wzrokowy, co przypisujesz zwyklemu zabiegowi socjotechnicznemu. Ale odtąd przestajesz juz myslec rozsadnie.  Nie sluchasz tego co mowi. Juz wiesz, ze to on prowadzi kampanie reklamowa twojej firmy. Umawiacie sie na wieczor, by omowic wszystkie szczegóły.  Przychodzi na spotkanie nadmiernie wyluzowany, w szerokich spodniach i seledynowych okularkach. Proponuje skok na mala imprezkę, ktora w rzeczywistosci okazuje sie wielkim techno-party. Czujesz sie kretynsko w rozowym kostiumiku i szpilkach, ale miekniesz, gdy szepcze ci do ucha "super, ze sie wyluzowalas, mala dziewczynko".


Zaczyna podobac ci sie muzyka, ktoa nie tak dawno, ze zlością wyłączałaś swojemu synowi.  A potem przestajesz kompletnie kontrolowac, co sie z toba dzieje, chcesz sie zapomniec, bo to przeciez ostatni raz  w zyciu. Oczywiscie nie protestujesz, kiedy zaprasza cie do domu.


I nagle kolejna niespodzianka. "Olsnienie" podaje ci na drewnianej tacy kawalki serow smierdziuchow i dobre francuskie wino. Kiedy pytasz ska wiedzial, ze to uwielboiasz, tajemniczo sie usmiecha. A potem pierwszy raz  w zyciu palisz trawke, choc przeciez nigdy w zyciu nie wypalilas nawet jednego papierosa. Kompletnie nie wies co sie z toba dzieje. Zapominasz ise tak, jak od dawna skrycie marzylas, by sie zapomniec.


Rano budzisz sie sama. Znajdujesz karteczke "sorry, bylo cool, pobieglem na trening tai-chi. Zadzwoń wieczorem".  Twoje zycie wywraca sie do gory nogami. Najpierw kupujesz sprzet, by jezdzic na rowerze gorkim. W eekendy zapisujecie sie  na kurs nurkowania. Co prawda, od dziecka balas sie paniecznie wody, ale czyż czterdziestka to nie najlepszy wiek, by pozbyc sie nareszcie wszystkich lękow i zahamowań? Scinasz krotko wlosy, kupujesz t-shirty i jeansy. Perliście sie usmiechasz, kiedy znajomi mowia, ze ci odbilo. Jestes zachwycona jego erudykcja, a zwlaszcza znajomoscia pieciu jezykow obcych. Czujesz, ze spojrzalas na swiat innymi oczyma. Dzięki niemu widzisz wszystko inaczej. jesteście razem 2 tygodnie, a ty masz wrazenie, ze dokonacie podboju calego swiata.


Pewnego dnia wylatujecie razem na 4 dni do Barcelony. Wcale nie jestes rozczarowana, ze z pokoju hotelowego wychodzicie tylko na posilki. Z cudownego miasta Gaudiego zapamietalas sangrie, nocne bary tapas i hiszpanska pokojowke, ktora grzecznie pytala, czy moze juz posprzatac.


W drodze powrotnej "Olsnienie" prosi Cie o pozyczke 5.000 zl na "pilne sprawy". Nie odmawiasz, bo przeciez zaufanie, to podstawa w zwiazku.


Tymczasem "pilne sprawy" zjawiaja sie u ciebie same. Najpierw anonsuja sie telefonicznie. Szybko spotykacie sie na kawie.


"Pilne sprawy" przybieraja postac 18-letniej dlugonogiej Iwonki z udręczonym usmiechem Kasi Kowalskiej. Najpierw opowiada ci, ze bardzo kocha "olsnienie". Zakochala sie, bo mowil do niej "moja mala dziewczynko", kupowal jej ulubione francuskie sery i tak oboje lubia nurkowac.  ma teraz podstawowy  problem egzystenconalny,  jest w ciazy. Te 5.000, ktore jej ostatnio dal, nie wystarcza na wychowanie dziecka. Potem opowiada cos o rodzicach, szkole ktora powinna skonczyc.


Nie sluchasz, bo znowu masz 40 lat.


                                                                 brunetka356