.... Romans czterdziestolatki....
...Masz 40 lat i poczucie, ze w twoim zyciu nie wydarzy sie nic dobrego. Spotkalas nie tych facetow, co trzeba. Zycie seksualne zamiera. Od wielu lat jestes sama. Nie cieszy cie praca i nieźle platne, jak na kobiete, stanowisko menagerskie.
Rozczarował cie takze syn. Jedyny mezczyzna, w ktorym pokładalas nadzieje. Przerwal studia, splodzil dwojke dzieci, jest bezrobotny i sfrustrowany. Utrzymujesz jego rodzine. Ty sama zyjesz między jedna, a drugą wizytą u psychoterapeuty. Jedyna twoja rozrywką sa gigantyczne i nieporzebne zakupy w supermarketach raz w tygodniu.
I nagle pewnego ponurego dnia spotykasz "Olśnienie". "Olśnienie" przyjezdża do twojej firmy przeprowadzic "prezentacje". Ma 24 lata, jest pewny siebie, ma blond dlugie wlosy i zupelnie pozaziemska urode. Patrzysz na niego z otwartymi ustami i starasz sie zlapac powietrze. Natychmiat nawiazuje z toba kontakt wzrokowy, co przypisujesz zwyklemu zabiegowi socjotechnicznemu. Ale odtąd przestajesz juz myslec rozsadnie. Nie sluchasz tego co mowi. Juz wiesz, ze to on prowadzi kampanie reklamowa twojej firmy. Umawiacie sie na wieczor, by omowic wszystkie szczegóły. Przychodzi na spotkanie nadmiernie wyluzowany, w szerokich spodniach i seledynowych okularkach. Proponuje skok na mala imprezkę, ktora w rzeczywistosci okazuje sie wielkim techno-party. Czujesz sie kretynsko w rozowym kostiumiku i szpilkach, ale miekniesz, gdy szepcze ci do ucha "super, ze sie wyluzowalas, mala dziewczynko".
Zaczyna podobac ci sie muzyka, ktoa nie tak dawno, ze zlością wyłączałaś swojemu synowi. A potem przestajesz kompletnie kontrolowac, co sie z toba dzieje, chcesz sie zapomniec, bo to przeciez ostatni raz w zyciu. Oczywiscie nie protestujesz, kiedy zaprasza cie do domu.
I nagle kolejna niespodzianka. "Olsnienie" podaje ci na drewnianej tacy kawalki serow smierdziuchow i dobre francuskie wino. Kiedy pytasz ska wiedzial, ze to uwielboiasz, tajemniczo sie usmiecha. A potem pierwszy raz w zyciu palisz trawke, choc przeciez nigdy w zyciu nie wypalilas nawet jednego papierosa. Kompletnie nie wies co sie z toba dzieje. Zapominasz ise tak, jak od dawna skrycie marzylas, by sie zapomniec.
Rano budzisz sie sama. Znajdujesz karteczke "sorry, bylo cool, pobieglem na trening tai-chi. Zadzwoń wieczorem". Twoje zycie wywraca sie do gory nogami. Najpierw kupujesz sprzet, by jezdzic na rowerze gorkim. W eekendy zapisujecie sie na kurs nurkowania. Co prawda, od dziecka balas sie paniecznie wody, ale czyż czterdziestka to nie najlepszy wiek, by pozbyc sie nareszcie wszystkich lękow i zahamowań? Scinasz krotko wlosy, kupujesz t-shirty i jeansy. Perliście sie usmiechasz, kiedy znajomi mowia, ze ci odbilo. Jestes zachwycona jego erudykcja, a zwlaszcza znajomoscia pieciu jezykow obcych. Czujesz, ze spojrzalas na swiat innymi oczyma. Dzięki niemu widzisz wszystko inaczej. jesteście razem 2 tygodnie, a ty masz wrazenie, ze dokonacie podboju calego swiata.
Pewnego dnia wylatujecie razem na 4 dni do Barcelony. Wcale nie jestes rozczarowana, ze z pokoju hotelowego wychodzicie tylko na posilki. Z cudownego miasta Gaudiego zapamietalas sangrie, nocne bary tapas i hiszpanska pokojowke, ktora grzecznie pytala, czy moze juz posprzatac.
W drodze powrotnej "Olsnienie" prosi Cie o pozyczke 5.000 zl na "pilne sprawy". Nie odmawiasz, bo przeciez zaufanie, to podstawa w zwiazku.
Tymczasem "pilne sprawy" zjawiaja sie u ciebie same. Najpierw anonsuja sie telefonicznie. Szybko spotykacie sie na kawie.
"Pilne sprawy" przybieraja postac 18-letniej dlugonogiej Iwonki z udręczonym usmiechem Kasi Kowalskiej. Najpierw opowiada ci, ze bardzo kocha "olsnienie". Zakochala sie, bo mowil do niej "moja mala dziewczynko", kupowal jej ulubione francuskie sery i tak oboje lubia nurkowac. ma teraz podstawowy problem egzystenconalny, jest w ciazy. Te 5.000, ktore jej ostatnio dal, nie wystarcza na wychowanie dziecka. Potem opowiada cos o rodzicach, szkole ktora powinna skonczyc.
Nie sluchasz, bo znowu masz 40 lat.
brunetka356