Moje miasto
niechciane
nieznane
nielubiane
I ja w tym mieście
niechciana
nieznana
nielubiana
Przemierzam chodniki
Przemierzam ulice
I ginę w zamęcie
w oku miasta
zamieram
w ulic zakręcie
Moje miasto
niechciane
nieznane
nielubiane
I ja w tym mieście
niechciana
nieznana
nielubiana
Przemierzam chodniki
Przemierzam ulice
I ginę w zamęcie
w oku miasta
zamieram
w ulic zakręcie
Myśli nieokrzesane
z wiary niewydeptanej
Wyrosły niczym maki
rozpasłe dwa cudaki
Wyrosły w mym pokoju
bez trudu i bez znoju
Wspinają się po ścianach
siadają na kolanach
Do szyb się przykleiły
na świat się zapatrzyły
Tak wszędzie dziś królują
bezkarnie się tu czują
I tak się tu panoszą
wysoko głowy noszą
Ja nie mam na to rady -
to myśli nie od parady
Ta przeraźliwa pustka, której nie da się przelać na papier. Pożera mnie. Zjada. Zagryza. A z bólu tylko płakać mogę. I tak przez całe życie? Uciekłam od ludzi w świat swego pokoju. W ciszy się zamknęłam. I dławię się tą ciszą. Lecz niezmiennie wciąż do niej powracam. Z niemym krzykiem rzucam się w sobie na oślep. Lecz ranię tylko duszę.
Jestem sobie jedynym towarzyszem, a przecież nienawidzę siebie tak mocno, jak mocno gwiazdy przytwierdziły się do nieba.
Świat ciszy to świat fantazji i marzeń. Tak, marzę codzień, że wyrwę się z tego obłędu.
A tymczasem tu ciągle pustka. Gdzieś na korytarzu, wciąż słychać obce kroki. Czyjeś stopy w rozklekotanych kapciach przemierzają wolną przestrzenią.
Nasłuchuję. Przelewam się w sobie, jak piasek w starej klepsydrze. Odmierzam swój czas. Im więcej mnie ubywa, tym więcej poza mną, tym mniej przede mną.
I bliżej tak. Krok za krokiem. I ciszej tak. Szept za szeptem. I czekam tak.
Rok za rokiem.
Od lat
ten sam świat
te cztery ściany
podłoga i sufit
i okna te same
widok niezmienny
niepodległy prawom natury
stara jabłoń
ze swoim śpiewem
i suchy pień gruszy
wyciętej w gniewie
a nocą odwieczną
miasto światłami
daleko iskrzące
i nocą tą samą
łzy kroplą płynące
już dawno wylane
i jeszcze tamte
słowa modlitwy
już wyszeptanej
te cztery ściany
podłoga i sufit
i z okna widoki te same