CHOCIAŻ ROSA OCZY MOCZY
SZCZERY SMUTEK W SERCU KROCZY
CHOCIAŻ UŚMIECH SIĘ UKRYWA
I TĘSKNOTA MA PRAWDZIWA
CHOCIAŻ MILCZEĆ JUŻ BĘDZIEMY
WSPÓLNYCH MARZEŃ POZBĘDZIEMY
CHOCIAŻ INNA CIĘ CAŁUJE
MOJE SERCE CI DZIĘKUJĘ
ZA TWĄ DOBROĆ I MARZENIA
CHOĆ SIĘ TERAZ WSZYSTKO ZMIENIA
ZA TWÓJ UŚMIECH,SŁONKO Z RANA
CHOCIAŻ BYŁAM NIEWYSPANA
ZA SPACERY BRZEGIEM PLAŻY
CHOCIAŻ TO SIĘ JUŻ NIE ZDARZY
ZA TO WSZYSTKO CI DZIĘKUJĘ
CHOCIAŻ SMUTEK DZISIAJ CZUJĘ
RaJsKaDiAbLi
CHOCIAŻ INNA CIĘ CAŁUJE
NIGDY PRZECIEŻ ANIOŁEM NIE BĘDĘ!!
CHOCIAŻ NA CZARNO MNIE MALOWAŁEŚ
MAJĄC W PALECIE BARWY ANIOŁA
GRZECZNĄ MNIE STWORZYĆ ZAWZIĘCIE CHCIAŁEŚ
LECZ TWOJA DŁOŃ MALOWAĆ NIE ZDOŁA
I WCIĄŻ KREŚLIŁEŚ OZNAKI RAJU
UPARCIE DĄŻYŁEŚ BY DODAĆ MI BIELI
ALE JA PRZECIEŻ NIE MIESZKAM W GAJU
A MOJĄ DOBROĆ DIABLI GDZIEŚ WZIĘLI
I MOJE OCZY NIC Z ANIOŁA NIE MAJĄ
AUREOLI TEŻ NARYSOWAĆ NIE ZDOŁAŁEŚ
WSZYSTKIE ME SŁOWA DIABELSKOŚĆ ODDAJĄ
CHOCIAŻ TY RAJSKIE USŁYSZEĆ CHCIAŁEŚ
I NIGDY PRZECIEŻ ANIOŁEM NIE BĘDĘ
PRZESTAŃ SIĘ ŁUDZIĆ,PRZYJMIJ DO SIEBIE
TWOJEJ UWAGI PEWNIE TYM NIE ZDOBĘDĘ
JESTEM DIABLICĄ I NIE MIESZKAM W NIEBIE
JAKOŚ NIE MOGĘ DZISIAJ....
JAKOŚ NIE MOGĘ DZISIAJ ZASNĄĆ
MYŚLI ME BŁĄDZĄ CICHO PRZY TOBIE
GWIAZDY MRUGAJĄ NIE CHCĄ ZGASNĄĆ
W POŚWIATĘ KSIĘŻYCA DLA CIEBIE SIĘ ZDOBIĘ
WPLATAM WE WŁOSY DZIŚ ŚWIERSZCZY GRANIE
POZWALAM WIATRU PIEŚCIĆ ME CIAŁO
CZUJE NA SOBIE SŁÓW DOTYKANIE
POŻĄDANIE NASZE CIAŁA DO TAŃCA PORWAŁO
I TERAZ TAŃCZĄ W SIEBIE WTULENI
JUŻ SIĘ NIE OPRĄ NAMIĘTNEJ ULEGŁOŚCI
I CORAZ BARDZIEJ BYLI ZDUMIENI
ŻE SIĘ NIE WSTYDZĄ SWOJEJ NAGOŚCI
......PRZERWANY .......
spałam już grzeczne, w sen się zatapiając
me ciało i zmysły na wypoczynek się udając
były już gotowe do rana białego
nie wracać, nie przerywać, tego snu bajkowego
w pewnym momencie chłodkiem zawiało
Tyś odkrył kołderkę i pieścił me ciało
najpierw tylko wzrokiem zachłannie dotykałeś
jeszcze większą żądzę w sobie uwalniałeś
czułam Twe spojrzenie na ciele mym spragnionym
jak pieściłeś, dotykałeś, wzrokiem rozognionym
już moje zmysły imię Twe wołały
prężyły me ciało ,kusić zaczynały
i chociaż byłam na wpół jeszcze śpiąca
byłam już drapieżna, zmysłowa, kusząca
Ty już tak dłużej patrzeć nie zdołałeś
Wziąłeś mnie w ramiona ,w świat marzeń porwałeś…
...z dna szuflady....:):)
.............Gdzieś na skraju lasu na wzgórzu wysokim.................
................stał sobie zamek z okienkiem szerokim...................
..............był bardzo dziwny, budził przerażenie........................
.................a okno szerokie słało zaproszenie.........................
..............każdy kto przechodził spoglądał na zamczysko...........
.................i cieszył się że ścieżka nie jest bardzo blisko...........
..............ja kiedyś tą ścieżką sama przechodziłam..................
.................i się strasznym zamkiem mocno zachwyciłam..........
...............mgła cały zamek sobą oplatała................................
.................czym większego uroku miejscu dodawała...............
..............w całej tej mgle okno dziwnie lśniło..........................
..................i jakby cichuśko imię me mówiło..........................
..............podeszłam powoli trochę przerażona.........................
..................na zło zamczyska mocno wyczulona......................
..............dotknęłam jego murów zimno od nich biło..................
..................lecz to mnie do wejścia nie zniechęciło...................
..............delikatnie uchylam obojętności drzwi........................
..................wejdź,wejdź proszę-coś mówi mi...........................
..............i teraz już widzę nie okno tak błyska.........................
..................to ukryte serce w głębi zamczyska........................
..............od pamiętnego dnia codziennie tam chodziłam............
..................bo moje zamczysko bardzo polubiłam....................
..............lecz któregoś dnia gdy klamki dotykałam...................
..................zamek nagle zniknął i już go nie widziałam.............
..............Teraz kiedy wracam gdzie stało zamczysko................
............Wiem że zniknął przeze mnie bo podeszłam zbyt blisko.
...................Że nie wystraszyłam się jego wielkiego chłodu......
.............I pozwoliłam sobie wejść do duszy ogrodu..................
...................Że przekroczyłam granice przez zamek strzeżoną.
.............Przerwałam jego obojętność która była jego obroną....
..................By źli ludzie nie wdarli się do komnat życia jego.....
.............Zimnem, zgryźliwością bronił miejsca swego...............
..................Ja nie rozumiałam tej jego obrony.........................
.............napadłam jego duszę jak padlinę wrony......................
..................teraz tylko wspomnienia dla oczu zostały...............
.............że w tym magicznym miejscu zamek kiedyś widziały...
..................żałować tylko mogę że się tak zbliżyłam................
..............i swoją głupią ciekawością zamek wystraszyłam.........