SPOWIEDŹ
Czy to za grzech policzysz Boże
(Bo tak mi księża w uszy kładą),
Że paniom - kilkunastu może -
W ich smutnym życiu dałem radość?
Dawałem radość lekką ręką
I sam też brałem bez wahania.
Jeśli to grzech jest, to nieprędko
Wypuścisz Boże mnie z otchłani.
Lecz racz rozważyć Boże miły
Okoliczności łagodzące:
Dziewczyny te prześliczne były,
A przy tym chętne i kuszące.
Dać się zmarnować tylu wdziękom -
Jakiż pożytek z tego Panie?
Jeśli to grzech jest, to nieprędko
Wypuścisz Boże mnie z otchłani.
Kamila, która tak się bała
Choć ciut odsłonić swoje ciało,
Lecz gdy smak zbliżeń już poznała,
To wciąż jej było pieszczot mało.
Często ustami, albo ręką
Wzmagała każde me doznanie
Jeśli to grzech jest, to nieprędko
Wypuścisz Boże mnie z otchłani.
Ewa, co burzy się szalenie
Bała - po nocach mi się śniła -
I w końcu - Twoim to zrządzeniem -
Burza nas razem zaskoczyła...
To, co zrobiłem z tą panienką
Było otuchy dodawaniem.
Jeśli to grzech jest, to nieprędko
Wypuścisz Boże mnie z otchłani.
Małgosia z Jolą, by mi dopiec
Nieraz się ze mnie wyśmiewały,
Mówiąc, że taki duży chłopiec,
A z dziewczynami tak nieśmiały.
Aż się podjęły kres mym lękom
Położyć w domu, na dywanie.
Jeśli to grzech jest, to nieprędko
Wypuścisz Boże mnie z otchłani.
Ty wiesz o wszystkim, więc się boję
Wyliczać dłużej swoich pań ja,
By z tej spowiedzi szczerej mojej
Nie wyszedł rejestr lub litania.
Wiesz, że nie miałem w spodniach miękko,
Gdy były przy mnie piękne panie.
Jeśli to grzech jest, to nieprędko
Wypuścisz Boże mnie z otchłani.
Dziś to już wszystko baby stare,
Lub je cmentarna ziemia kryje.
Ja także, starszy o lat parę
Zbrzydłem, stetryczał, lecz wciąż żyję.
Gdy się zabawić chcę z panienką,
Dziś do agencji idę Panie...
Jeśli to grzech jest, to nieprędko
Wypuścisz Boże mnie z otchłani.
Przesłanie:
Życie nie było mi udręką,
Tylko rozkoszy smakowaniem.
I choć się gniewu Twego lękam,
Żałować ja nie jestem w stanie.
Jeśli to grzech jest, to nieprędko
Wypuścisz Boże mnie z otchłani.
Zostałem sprowokowany przez "Damę z miedniczką" Moony.
Jastrz