Ona
Przychodzi, wciąż szuka pomocy.
Przytula, pieści Cię i mami.
Ty sercem kochasz z całej mocy.
A ona tylko Cię rani.
Pragniesz miłości każdej nocy.
Tęsknisz do pieszczot, do jej ciała.
A ona wciąż się z Tobą droczy.
Nie odda Ci się nigdy cała,
Ty coraz bardziej w otchłań wpadasz.
Ona - naprawdę jest niczyja.
Tylko Ci wiele bólu zada.
I z Twego serca krew wypija.
Bo ona chce być tak kochana.
Miłości pragnąc, nic nie daje.
Bo ona jest już opętana,
I tylko wokół ból zadaje.