Bezbarwna rosa
skrapla się na mojej dłoni
otacza mnie mgła poranka
słońce przedzierając się promieniami wschodzi
Spijasz krople z dłoni
pragnienie rozpaczliwie gasisz
toniesz
nie wiedząc nawet kiedy mnie stracisz
Bezbarwna rosa
łzy wiosny czy jesieni
jesteś tu lecz znikniesz
los nas znów rozdzieli