Zatapiać się w planecie
Iluminacji nagiego ciała
W ogniach rozpalonych żył
I w słońcu naprężonych mięśni
Pierścienie namiętności jak Saturna
księżyce
Przepływają pomiędzy palcami
A dłonie jak cumulusy
Falują gdzieś szczytami
Ponad rozkosz w ekstazę
I płyną w głębię doliny
W górę i w dół
W nieba
W obłoki
W rozmodlenia