dornike777

 
registro: 01/03/2007
Dusza owinięta w ciało.......
Pontos173mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 27
Último jogo

podróże i powroty

Samoloty, pociągi, samochody z czterech stron świata zmierzają w kierunku gniazd rodzinnych. Czekasz na niego. Dlaczego on się nie odzywa? Czy w tej miejscowości naprawdę nie ma ani jednego aparatu? Przecież powiedział, że zadzwoni, jak tylko znajdzie się w hotelu. Może telefony nie działają, albo kable zamokły? Ocean tak blisko, że to byłoby możliwe, gdyby działała tam nasza telefonia. Żeby nie było niedomówień, jesteście udaną parą, nie podejrzewasz go o zdradę. Zresztą zdrajcy zawsze telefonują!

W Wiadomościach słyszysz, że gdzieś w tamtej okolicy rozbił się samolot. Oczywiście, że nie ten, którym on miał lecieć. Tylko czy leciał tym, którym miał lecieć?... Nie to miejsce, nie ten czas… gdy doszło do katastrofy, musiał już być w hotelu. Musiał? Przecież podczas jednej z licznych podróży wsiadł do wagonu byle jakiego zamiast do tego, który jechał do kraju. Czy więc nie mógł przez pomyłkę wsiąść do tego samolotu? Wiesz, jak to jest, gdy człowiek, który dawno przestał się modlić, nagle zaczyna? Czy ktoś spotkał kiedyś szczęśliwą kobietę, która pozostając w związku z mężczyzną, nie miała nigdy tego rodzaju przeżyć? Mądrzy ludzie mówią, że złe wieści rozchodzą się szybko… a ty jak dotąd nie masz żadnej wiadomości, pocieszasz się.

- Referat świetnie mi poszedł – słyszysz 3-go dnia głos w słuchawce. – Miałeś dzwonić. – Przecież dzwonię. – Mówiłeś, że zdzwonisz od razu po przyjeździe. – Długo jechaliśmy z lotniska, a potem była uroczysta kolacja. Wiesz, jak to jest…  Nie wiesz, jak to jest. Jeżeli jesteś młodą kobietą, dziwisz się, jak można tak całkiem zapomnieć o tym, że ktoś czeka. Jeśli jesteś młoda inaczej, tez się dziwisz. Przez kilka, kilkanaście lub dziesiąt lat. Za każdym razem, gdy coś takiego się zdarza. I tu jest pies pogrzebany. W tym tkwi fundamentalna różnica między mężczyzną a kobietą … większa nawet niż różnica płci!

Twój łaskawca wrócił szczęśliwie z dalekiej podróży. Śpi, gdy ty przygotowujesz ciasto. Różnica czasów, wiesz jak to jest… Nie wiesz, ale cieszysz się, że wreszcie będzie czas na rozmowy. Siedzicie przy stole, mówisz do niego – nie do stołu – tylko do Niego. Pytasz o coś istotnego… a widzisz ten sam co zwykle roztargniony wzrok, te oczy… wiesz o co chodzi? Oczy oderwane na moment od ekranu, rozmazane jak maślanka, rozpaczliwie poszukujące w twojej twarzy wskazówki: o co może jej chodzić? Tak, kochanie, słucham cię, mówi, udając, że chce podtrzymać rozmowę. Wzdychasz i nie odzywasz się. Twoim ratunkiem staną się podróże. Musisz wyjeżdżać. To mogą być różne wojaże… w zależności od zawodu i portfela. Fizyczne i psychiczne. Możesz nawet udać się na emigrację wewnętrzną, odbyć podróż w głąb siebie. Niektóre z kobiet nigdy z niej nie powróciły, inne znalazły równie samotną przyjaciółkę spragnioną rozmów. Czasem są to rozmowy z przyjacielem i odbywają się w łóżku. Zwykle kobiety nie mają jednak ochoty na jeszcze jednego, o którego trzeba się będzie martwić. Bo miłość poznaje się po strachu : kochasz tego, o kogo się boisz. Ten kosmiczny wymiar lęku, nie tylko o człowieka, lecz także o uwiąd uczucia, dotyczy wyłącznie kobiet. Dla niego nie ma problemu. Nic takiego się nie stało, to ty robisz z igły widły. Niepotrzebny mu twój niepokój, lubi, żeby wszystko chodziło jak w zegarku.

Musisz wreszcie coś postanowić. Będziesz kobietą, która potrafi wyjechać jak mężczyzna. Wiesz, że to wspaniałe uczucie przezwyciężyć siebie, swój lęk o dom, o niego, o dzieci. Spokojnie… poradzi sobie przez tydzień bez ciebie. Dobre hotele są nadzwyczajnym miejscem, jest cicho, możesz zamówić do pokoju kolację…
może chcesz zejść do hotelowego klubu? Pogadać z ludźmi? Nie wolno ci tylko dzwonić do domu. To trudne. Nie możesz uwolnić się od myśli co tam się dzieje. Przypomnij sobie, jak czekałaś na telefon. Pamiętasz co czułaś? Jak zachowywało się twoje serce? No więc. Jeden dzień, jedna noc. Sympozjum trwa. W pokoju ćwiczysz ton, jakim odezwiesz się, gdy on podniesie słuchawkę: - Nie miałam chwili, żeby zadzwonić, wiesz jak to jest… To będzie jutro, dzisiaj śpij spokojnie. W środku nocy budzi cię pukanie do drzwi. Policja. Mąż zgłosił zaginięcie. Bierzesz słuchawkę: wiesz jak to jest, mówisz. On na to, że umiera z niepokoju, o mało nie dostał zawału, odchodził od zmysłów, że ty chyba nie masz serca… A w tobie wszystko śpiewa, wyrwałaś mu to, co chciałaś: kocha cię, bo się o ciebie boi.