Jak to czasami trafia się poprzez tzw. zazdrość, że ktoś nie na dużo odwiedzin na profilu i nie ma tzw. niebieskiego ludzika „Popularny profil” i za wszelka cenę stara się to osiągnąć.
Szuka rożnych sposobów jak tego dokonać aby stać się zauważalnym czy zauważalną.
Ja mam swój profil już trzeci rok i powiem nie wpadłam w ten zazdrosny nawyk poniżenia drugiego graczy czy jego wywyższenia aby na mój profil zaglądali i patrzyli kto to jest. Najlepiej aby był zamknięty calkowicie .
Po prostu staram się być sobą a gry traktuję jako relaks, profil jako coś mojego prywatnego i wolałabym aby był nie odwiedzany za często gdyż zaczynają się wtedy komentarze i docinki.
Po co mam się wychylać. Czasami coś „wystukam” na klawiaturce i jest jakiś blog , dobry czy zły nie przejmuję się tym.
Najważniejsze, że nie poniżam nikogo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jakiś czas temu trafiłam na blogach takie treść:
"... czy zastanawialiście się nad tym , jak ten wirtualny świat potrafi pochłonac ludzka istote? a czy on jest tego wart ???
Ostatnio dużo nad tym myslałam i doszłam do wniosku , że szkoda życia !!!
Piewsze moje kroki tutaj postawiłam ( ... ) lat temu ... i tkwie tu do dzis...
potrzeba mi było sporo czasu , żeby dojsc do wniosku , że nie warto ...
Jak obserwuje ten wyscig szczurów za WIRTUALNA kasa , to dążenie do" doskonałosci "poprzez chwalenie sie kto ma iwiecej WIRTUALNYCH ZEtONÓW , te wulgaryzmy z "ust" dzieci , te matki spedzające tu 24/h krzyczące do serewera o wygrana ... dochadze do wniosku , że ja nie chce już tu byc . Nie chce się denerwować , nie chce zwracać nikomu uwagi , nie chcę walczyc o durne pkt za aktywnosść , żeby miec jakiegos LORDA , nie chce tracić kasy na te smieszne żetony!!! Chcę mieć świety spokój jesli chodzi o wirtualny świat . Chcę mieć normalna rodzinę ... normalne życie ......"
„....a mam ok 2 700 wizyt - skąd bym wzięła 100 000 podpisów. Pewien ADMIN myśli, że ja wymyślam te blogi aby mieć większą oglądalność profilu. A niektórzy mają 200 000 wejść na profil. Gdybym chciała mieć np 100 000 to wystarczy wstawić kilka zdjęć półnagich panienek - na pograniczu erotyki i już są wejścia.
Ale wtedy bym chyba na Prezydenta nie miała szans bo by mnie "mohery" zjadły „
To jest moim zdaniem napisane przez autora czy autorkę tych tekstów z jakiejś fobii na swoim punkcie i chęci bycia dalej widocznym czy widoczną.
To już "choroba bycia czy istnienia wirtualnego".