Tatus39

 
registro: 03/08/2009
Jedyne co mnie tu trzyma, to grawitacja! :)
Pontos75mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 125
Último jogo
Sinuca Bola 8

Sinuca Bola 8

Sinuca Bola 8
3 anos 54 dias h

od Mikołaja prezencik ;)

... mały żarcik, może się pośmiejecie

Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego
samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do
pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic,
układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej
wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym
słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie (same stylowe ciuchy),
najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie
krateczka-kaloryfer, wysportowany, klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza
klasa.
Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z
cellulitem, obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "Ja pierdolę! Ale wstyd przed Ryśkiem".


wygrzebałem z sieci ... specjalnie dla was :))

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach.
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie. Naprawdę można się wyluzować.
"Dywan w salonie." - myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło".
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu.
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania.
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia.
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy.
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie. Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji. Trzy godziny! Proszę sobie tylko wyobrazić: trzy godziny ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt.
- Sprzęt - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem... sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- Statyw?
- No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić.... Proszę pani! Proszę pani!! Jasna cholera, zemdlała!


pół żartem... a właściwie całym żartem :))

Bracia i siostry. 
Jestem księdzem i niedawno dostałem pracę w kościele na stanowisku Marketing Assistant w parafii.
Ksiądz proboszcz kazał mi zając się projektem MOC (Marketing Oriented Church) czyli Świątynia Zorientowana Na Usługi Rynkowe (SZNUR),
który to projekt zastąpił SZPAGAT (Świątynia Zarządzana Przez Autonomiczne Gremium Autorytetów Teologicznych),
i jest wstępem do aktualnego w czasach globalizacji zadania LINA (Legion Internacjonalistycznych Namiestników Arcykapłaństwa).
Mamy dosyć obszerne bazy danych wiernych (ks. dobrodziej chodził po kolędzie z laptopem w tym roku) oraz sieć akwizytorów
(prawo jazdy + znajomość branży), którzy obecnie zajmują się głownie dystrybucja opłatków.
Według mnie istnieje szansa dotarcia z naszą ofertą do wiernych w drodze marketingu bezpośredniego - mailingu.
Moim zadaniem jest przystosowanie oferty naszego kościoła do obecnych czasów. Sam mam kilka propozycji, ale jestem jednak amatorem
i wolę się skonsultować z prawdziwymi fachowcami w dziedzinie marketingu.
Jeżeli możecie coś do tego dorzucić, bardzo proszę - mam na utrzymaniu trójkę dzieci, a czwarte jest w drodze i bardzo mi zależy na tej robocie.

  1. Do końca miesiąca odpust zupełny TYLKO 99 zł !
  2. Jutro komunia o smakach paprykowym, cebulowym i bekonu - tylko u nas!
  3. Przy zamówieniu czterech wesel - jeden pogrzeb gratis !
  4. Tylko u nas ! Woda święcona pH 5,5 ! Nie zawiera konserwantów. Dla pierwszych 100 wiernych nasz czerwony kubek.
  5. Posezonowa obniżka pokuty. Do 20 % mniej za grzechy ciężkie.
  6. Zapraszamy na koncert muzyki POPowej. Występują: kapłani z cerkwi prawosławnej...
  7. Nowość! Pogrzeby rodzinne! Dzieci do lat 7 - bezpłatnie! Młodzież pod opieka dorosłych - 50% bonifikaty!
  8. Zestawy głośnomówiące i hands-free do spowiedzi.
  9. Karta Master uprawnia do 20% zniżki przy tacy w naszej sieci!
  10. Ostatnie namaszczenie - przeciwzmarszczkowe z ceramidami.
  11. Posypujemy głowę popiołem ekologicznym. 100% recycled. Ozone friendly.
  12. Wielki konkurs - zdrapka w naszej parafii ! Kup obrazek, a może pojedziesz na Hawaje. 

 

pośmiejemy się razem??

Dziadek czyta gazetę... otworzył stronę z nekrologami...
Nagle do pokoju wpada wnuczek :
- Jak tam dziadek, znowu na Faceboku siedzisz ?
___________

 .... fragm. alternatywnych definicji ..... 
CIĄŻA- inaczej zemsta dyrygenta - nie chciała grac na flecie, to musi dźwigać bęben
CZAT- program konwersacyjny, w którym 40-letni parchaty facio udaje 20-letnią sexy blondynkę
NIC- pół litra na dwóch
NUDZIARZ- człowiek, który mówi, gdy ja właśnie chce mówić
WRZASK- rozdarcie zewnętrzne
WSAD DEWIZOWY- zagraniczny klient polskiej prostytutki.
____________

Akademik. Dwie studentki budzą się rano na kacu po ostrej imprezie... patrzą, a przy stole
siedzi w samych gatkach jakis obcy facet i pali papierosa. Jedna szturcha drugą
i pyta sciszonym głosem:
- Ty, weź go kulturalnie zapytaj, którą z nas w nocy bzyknął ??...
___________

Dzwoni księgowa do prof. Miodka i pyta:
- Przepraszam, czy "zarachuje" to poprawna forma wypowiedzi ?
Porfesor Miodek na to:
- Wie pani, poprawna... ale lepiej byłoby powiedziec "panowie, proszę poczekać"
____________

Biegnie myszka po lesie i spotyka nagle łosia.
Podbiega do niego od tyłu... patrzy i szepcze:
- Niesamowite!
Podbiega do niego z przodu, patrzy i szepcze:
- Niesamowiteee!
Znowu obiega łosia... patrzy z tyłu i szepcze:
- Niemożliwe!
Ponownie podbiega z przodu, patrzy szepcząc:
- Niepojete!
I tak w kólko. Po dłuższej chwili, zdziwiony łoś pyta:
- O co chodzi, myszko??
- Patrzę na ciebie łosiu... i nijak nie mogę zrozumieć.... z takimi jajami takie rogi???

to po świętach jajecznych

 
 
 
 

przydatne (wojskowe) sekswynalazki

Wojsko? Wiadomo, do czego służy - broni i pomaga. Ale czy wiecie, że wojakom - oprócz systemu GPS, poduszkowców i radaru - zawdzięczamy też kilka rzeczy związanych z seksem?

* Wynalezienie rozporka przypisuje się kreatywnym Turkom (lub Tatarom), którzy w czasach najazdów na Europę wycinali sobie otwory w rajtkach, żeby wygodniej i szybciej (a do tego bez zsiadania z konia) gwałcić białogłowy.

* Zamek błyskawiczny w spodniach ... szwedzki emigrant Gideon Sundback opatentował sprawnie działający "eklerek" w 1913 r., ale jego pomysł przeszedł do historii świata głównie dlatego, że zamówienie na zamki od razu kupiła US Army.

*Penicylina , którą stworzył Aleksander Fleming (lekarz wojskowy podczas I wojny), uratowała życie wielu żołnierzy... także dlatego, że skutecznie i szybko leczyła syfilis.