MADRA DO PIEKNEJ
Moja Piekna!
Zazdroszcze Ci urody. Wiem, zazdrosc to glupie uczucie, bo malo kreatywne, bo nieczego nie wnosi, bo niszczy. A jednak, zazdroszcze ci urody.
Ja jestem podobno mądra, inteligentna, bystra i przwidujaca. podobno lepiej rozumiem ludzi, swait i rzadzace w nim uklady. Wyksztalcona, zaradna z reguly samowystarczalna. Potrafie wymienic uszczelke w kranie, wytapetowac pokoj i wiem jak przy pomocy komputera wykonac bnkowe zlecenia i przelewy.W pracy blyskawicznie podejmuje trafne decyzje, szybko radze sobie z zadaniami przydzielonymi zazwyczaj męzczynzom. Nie jest wiec zle, prawda?
Na dodatek towarzyska, dowcipna, elokwentna, zadbana, ale - niestety- nie piekna. moze inaczej: wiekszości wydaje sie kobietą ładną, ale ja jednak wiem- to tylko dlatego, że jestm mądra i oczytana, więc wiem jakie zastosować triki, by ukryc mankamenty swojej urody. Wiem jak w sibie odpowiednio zainwestowac.
Gdybym powiedziala, ze nie wzbudzam zainteresowania wśród męzczynz- z pewnoscią byloby to kłamstwo. Ale też przesadą byloby stwierdzenie, że sieod nich opędzam jak od much. po prostu przyciągam głównie intelektualisto-nudziarzy. reszta albo sie mnie boi, albo sznuje. Ale nie traci oddechu na moj widok i nie czuje łomotania serca. Mężczyzni na ogół boją sie mądrych kobiet, bo zmuszaja ich one do ciągłej cujności intelektualnej i emocjonalnej. Ponoc męzczyzna czuje sie wtedy jak telewizor włączony na "standby" Dlatego tez mądrej sie nie podrywa w obawie oprzed osmiezeniem. Z madrą sie rywalizuje , i to ostro.
Nawet rodzina widzi w tobie jedynie intelekt i ową mądrość. Dlatego tez starasz się nie popelniac błędow. Starasz sie być doskonałą kobietą, zoną, matką, przyjaciolka i kochanka. I nawet nie wiesz-choc taka madra- ze to jest wlasnie twoj najwiekszy blad. Olsnienie prychodzi wtedy, gdy przyjaciolki plotkuja w kawiarni o kremach, ciuchch i babskiej glupocie a ty w tym momencie w domu na najnowszym laptopie analazujesz spadek na gieldzie akcji formy XY. Tyle ze sama i jakas smutna.
Wiem...wiem...mądrość to ogromny dar, to furtka na swiat i przpustka do wygodniejszego zycia. Ale czy do lepszego??? Nie wiem, to akurat pytanie, na ktore moja madrosc nie wie, jak odpowiedziec.
Mądra
PIĘKNA DO MĄDREJ
Moja droga Mądra!!!
Czesc! to ja, Piekna. nie zazdrosc mi urody. Przychodzi, odchodzi, bywa i na doadatek jest kwestia gustu. To prawda, patrzę w lusto i widzę oliwkową cerę bez skazy, talię osy, dlugie nogi i dlugie , kręcone blond wlosy. Zdradze Ci w sekrecie, ze farbowane.
To prawda, gdy wchodzę do jakiegokolwiek urzedu...po prostu wystarczy, ze wchodzę. osttnio w pol godziny zarejestrowalam samocho, bo druki wypelniali za mnie uroczy panowie z urzedu. Inni czekali po kilk godzin w kolejce. Dwa dni temu bezplatnie zamontowano mi nowy licznik do gazu, choc stary byl sprawny. Jednak pan, ktory przyszedl skontrolowac licznik oswiadczyl nagle "Wymienie licznik na nowy. Co sie potem ma pani martwic. szkoda urody..."
Pracę tez zdobylam nadzwyczaj łatwo, jeszcze przed pokazaniem CV. Tyle tylko, ze na krotko. Potem, jesli chcę byc uczciwa wobec samej siebie i spokojnie moc spojrzec w lustro na moja oliwkowa cerę, muszę odejść. Fakt, że gdy palne głupotę - nie szkodzi, że z wdziekiem. A gdy popełnię błąd - no coż, kazdy ma prawo do błedu.
Ale moja kochana Mądra Przyjaciólko, jest także druga strona tego medalu. I zapewniam Cie, że nie jest ona tak Piekna.
Kiedy jednak niebedę zmuszona wybierać" szef czy praca, kiedy juz ida mi się w nie zostać i coś osiągnąc, wówczas i tak wszyscy twierdą, zeto dzieki urodzie, a nie kompetencji. Dopiero gdy minie co namniej pol roku i gdy po raz piąty moj pomysl wypali - wtedy pojawia się promyczek nadziei, że moze jednak nie jestm .....TYLKO ladna.
Co zaś sie tyczy moich przyjaciolek, mam przyjaciolki. Ale zapraszają mnie na wspolne wyjazdy tylko wtedy, gdy albo ja mam męza, albo akurat one w tym momencie nie maja. Gdy jestem sama , stanowię zagrożenie w wiele większe od tornado, ktore zrujnowalo Oklahoma City maju 1999roku. A z męzczyznami??? tez nie jest lekko. część z nich omija mnie z daleko, bo czuję sie oniesmielona moja uroda. Ci zaś, ktorzy nie są onieśmieleni, bo sami sa rownie doskonali pod względem urody, uwazają, ze po prostu do nich pasuje. jeszcze inni, jak np wspomniani wczesniej moi szefowie, chętnie by mnie zatrudnili, ale na "umowe-zlecenie". A ja wolalabym tę na czas nieokreslony, lub o dzielo. Myślę, ze wiesz, o czym myslę.
Ale najgorsze ze wszystkiego jest to, że Piękna nie może zmieniać sie na korzyśc. Bardziej piekna juz nie będe. Zmądrzeć??? Juz z zalożenia- jest to wykluczone. Zawsze zmieniam sie na gorsze: w zatrważająco szybkim tempie. Kolezanki zauwazają u mnie pierwszą zmarszczkę, since pod oczami czy celulitis. Poza tm na starość glupieję, glupieję i glupieje.
Z wyrazami szacunku dla nieprzemijającej jednak mądrości.
PIĘKNA
the end
ps.w przygotowaniu 7 spotkan z żonatym facetem...:))