Poszedł w niedzielę do kościoła, bo o modlitwę jego dusza woła.
Stanął z tyłu przy bocznej nawie tak, że nie widoczny był prawie.
Gdy nagle przed nim stanęła dziewczyna i nie wie czy to jego wina.
Już się nie modli, bo na nią zerka i nie wie, czemu kudłate myśli ma.
Zgrabna wysoka z długimi włosami i go rozpraszała swoimi lokami.
Sukienka obcisła przyległa do ciała i przyznać musial, że kształty to miała.
W dodatku była tak bardzo krótka, że mogł podziwiać jej zgrabne udka.
A gdy na chwilę się odwróciła zauważył, że chyba bez biustonosza była.
Bo na szczycie pagórków guziczki widział, no i wtedy grzeszne myśli miał.
Więc wstyd się przyznać, o czym on myślał, lecz z tego miejsca, czym prędzej zwiał.
Wyszedł przed Kościół, tu się pomodlić, bo po tym zdarzeniu czuł się podle.
I gdy paciorek mówić już mial, na lewo niestety spojrzał.
A tam z dzieckiem mama młoda, przyznał, ze piękna była jej uroda.
Co raz to się nachylała i swą pupę w jego kierunku wypinała.
Gdy widoki takie cudne to modlenie bardzo trudne.
Jaki widok już uściślę, spodnie białe i obcisłe.
I gdy ona tak się skłoni anatomia jak na dłoni.
Choć spojrzenie bystre miał to majteczek nie dojrzał.
Myśli miał niezbyt czyste, przez te spodnie jej obcisłe.
No i stał tam tak godzinę przełykając tylko ślinę.
I choć chciał lepszym być to zgrzeszył, co tu kryć.
Hej Dziewczyny, hej Kobiety dziś upomnę was niestety.
Do Kościoła, gdy idziecie jak się ubrać czy nie wiecie?
Szaty długie, luźne bierzcie, by się chłop mógł modlić wreście!!!