Jedzie Brunia wozem, cycki jej latają,
Batem konie pędzi, konie szybko gnają.
Wybiegają z lasu trzy wielkie niedżwiedzie,
Pukają się w czoło- gdzie ta Brunia jedzie?
Brunia jak to brunia, uparta i głupia,
Jedzie na targ kupić kury i koguta.
Przyjechala na targ a tam ludzi kupa.
Biedna brunia szuka kurek i koguta.
Znalazła już kury,koguta znalazła,
Zapłaciła forsę i na wóz polazła.
Powróciła brunia do swej chatki w lesie.
Ach, co się tam dzieje, echo wszystko niesie.
Oj, wybiła brunia prawie wszystkie kury,
tylko jedną kogut wciągnął gdzieś do dziury.
Pomyslała brunia: niech już tak zostanie,
Niech ten kogut z kurą spełni swe zadanie.
Kogut robi swoje, kura znosi jajka,
No i tak się kończy moja głupia bajka.
Morał mojej bajki też jest bardzo głupi:
Nie zaczynaj z brunia bo łeb ci ukróci...!!!
%%GD_PHOTO_ID%3768409%l%x1Z%%