Agent_Centrali_Rybnej

 
registro: 26/10/2016
Kiedy rybkę sobie zjecie, wnet się lepiej poczujecie!
Pontos142mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 58
Último jogo
Canastra

Canastra

Canastra
6 anos 74 dias h

Mocy przybywaj!!!

Dzień dobry. Blog ten będzie opowiadał historię mojej kolejnej, dłuższej nieobecności na GD. Po ostatnim wypadku dwa tygodnie temu dostałem skierowanie do stawienia się w szpitalu w Międzyrzeczu w woj. lubuskim. Jest to szpital specjalistyczny, w którym stawiłem się w poniedziałek 5 czerwca. Obowiązywał tam kategoryczny zakaz korzystania z internetu dlatego właśnie nie miałem z Wami kontaktu. Gdy tam dotarłem zauważyłem że jest tam dosyć ponuro, nudno a większość ludzi chodzi przygnębiona. Wpadłem więc na pomysł rozluźnienia atmosfery. Po kilku dniach zaproponowałem pensjonariuszom nagranie filmu dla dorosłych, co spotkało się z ogólną aprobatą. Oczywiście film nagrany został w piwnicy, w tajemnicy przed dyrekcją. Zdobyłem nawet patronat od „Rocco Siffredi XXX Film Studio” w zamian za reklamę. Pewien kolega miał dostęp do internetu i przesłał film do XXX studia we Włoszech. Muszę przyznać, że film wyszedł wyśmienicie a ja byłem operatorem kamery jak również zagrałem tam niewielką rolę drugoplanową. Po filmie kilka pensjonariuszek dostało nawet kontrakty oraz angaż na kolejne 5 lat od samego Pana Rocco. Pewna starsza dama była tak nadpobudliwa oraz łapczywa, że trzeba było ją zamknąć w kaftanie bezpieczeństwa. Naprawdę bardzo miło spędzaliśmy tam czas. W zeszły piątek natomiast postanowiłem ożywić atmosferę wśród kuracjuszy alkoholem. Pozbierałem zamówienia oraz pieniążki na alkohol od współkuracjuszy. Wysłaliśmy nocną ekspedycję składającą się z dwóch pensjonariuszy z wielkimi torbami do pobliskiego sklepu nocnego. Zrobiliśmy podkop pod płotem tak, by nikt się nie zorientował. Gdy przyszli z alkoholem cały oddział popił dość mocno a ja wymyśliłem przeprowadzenie konkursu piosenki biesiadnej. Było już około 4 nad ranem a śpiewom i tańcom nie było końca. Po interwencjach służb ochrony przelało to czarę goryczy u dyrekcji a ja zostałem karnie wydalony wczoraj ze szpitala jako jednostka aspołeczna. Dlatego teraz jestem już w domu i mogę Wam opisać co mi się przytrafiło.

Powracam po pobycie w szpitalu!

Witajcie kochani po dłuższej nieobecności. Chciałbym opisać co przytrafiło mi się w sobotę 20 maja, gdy szukałem partnerki do tańca. A więc zgłosiło się do mnie na casting około 80 dziewcząt, a ja wtedy wybrałem tę jedyną. Na imię miała Bernadetta i od razu mnie zauroczyła. Potańczyliśmy sobie wtedy cały dzień na plaży, było naprawdę miło. Później z kocykiem poszliśmy na wydmy, w ustronne miejsce i było tam małe fiku - miku, ale nie chcę wchodzić w szczegóły. Cudownie upłynął ten czas gdy leżałem wtulony w Bernadettę. Ponieważ ważyła około 120 kg leżąc na niej czułem jak gdybym płynął na materacu pośród fal Bałtyku. Bardzo lubię takie przeżycia. Wypiliśmy tam wtedy chyba po 3 nalewki "Amarena". Gdy zrobiło się ciemno pojechaliśmy jeszcze do Żabki po jakieś piwko. Ja byłem rowerem i przewiozłem Benię na ramie. Powiem szczerze, że chciałem przed nią zabłysnąć i pokazać jak dobrze jeżdżę na jednym kole. Więc wsiadłem na rower, wziąłem go na koło i jazda. A że byłem już dość wcięty nie zauważyłem, że jadę prosto w drzwi Żabki. Już było zbyt późno na hamowanie więc przejechałem przez zamknięte drzwi do Żabki i zatrzymałem się na lodówce z jogurtami. Wszystko porozbijane, ja pocięty i obolały, same straty normalnie. Nie wypłacę się za to chyba do końca życia. Jak możecie się domyślić przyjechał ambulans i zabrał mnie do szpitala. Dlatego mnie nie było tak długo moi drodzy! Wczoraj zostałem wypisany do domu. Mam całą twarz poharataną i założonych około 50 szwów na całym ciele. Na szczęście wracam szybko do sił fizycznych i psychicznych więc do was teraz piszę. To był właśnie ten powód mojej dłuższej nieobecności. PS: jedno dobre, że z Bernadettą jestem w stałym kontakcie i może coś zaiskrzy!

Bo ja tańczyć chcę!

Witam. Szukam dziewczyny do trenowania tańców towarzyskich (pasodoble, quickstep, mambo itp.). Wcześniej ćwiczyłem z siostrą w domu ale gdy tańczyliśmy razem rumbę, zbyt mocno ją podrzuciłem i walnęła głową w lampę. Lampa spadła, siostra miała szyty łuk brwiowy i już nie chce ze mną trenować. Ja jako zdobywca kilku nagród w tańcu towarzyskim w gminie Kołobrzeg oraz Dygowo chętnie poćwiczyłbym z jakąś miłą panią w celu zachowania formy. Niegdyś byłem absolwentem pewnej szkoły tańca w Kołobrzegu, której nie będę tutaj reklamował oraz WSTG (Wyższej Szkoły Tańca Góralskiego) w Zakopanem. Mam więc duże doświadczenie. Moglibyśmy zacząć od przyszłego tygodnia. Pierwszy trening od razu na plaży! Czekałbym na chętne panie przy molo w Kołobrzegu niedaleko toi-toi w przyszłą sobotę o godzinie 15.00. Podam rysopis żeby mnie rozpoznać. Ja 163 cm wzrostu i około 79 kg wagi. Włosy dość długie jak na zdjęciu. Jeśli będzie ciepło mogę być w kapeluszu kowbojskim i koszuli hawajskiej. Mogę też palić fajkę, wiecie taką drewnianą. Na pewno mnie rozpoznacie. Panie mogą być nawet brzydkie, zresztą brzydkie lepiej tańczą więc będą mile widziane! Ja jestem przystojny, całkiem ładny można powiedzieć, że taki Apollo naszych czasów ze mnie. Moje piękno wyrówna brzydotę kobiety, więc się nie wstydźcie miłe panie! A może w przyszłości taka znajomość przerodzi się nawet w coś większego? Czekam na Was 20.05 w umówionym miejscu. Tancerz Mietek.

Jak zwalić konia?

Wiem, że temat wydaje się dość ciekawy i pewnie wzbudzi duże zainteresowanie. Spróbuję więc go opisać w najbardziej przystępny sposób. Można powiedzieć, że ile pól na szachownicy tyle sposobów zbicia (potocznie zwalenia z szachownicy – jak zwał tak zwał) konia. Także gracze mają różne sposoby bicia konia w tej pięknej grze. Nie ma na to jakiegoś systemu gdyż jest to figura specyficzna. Jako jedyna może przeskakiwać inne figury a jej ruchy można przyrównać do litery L. Grając w osłabieniu ciężko ją zbić. Ja jestem graczem – amatorem można powiedzieć. Ostatnio gram bardzo rzadko więc biję konia sporadycznie. Wytrawni gracze oraz zawodowcy natomiast są w tej dziedzinie bardzo dobrze obeznani dlatego biją konia często i namiętnie. Co najważniejsze bardzo lubią to robić. Mogłoby się wydawać, że czarne konie są większe od białych jednakże w szachach są one jednakowe. Małą przewagę mają jednak białe gdyż to one zaczynają rozgrywkę. Jak sami widzicie nie ma jakiegoś sprawdzonego sposobu na bicie konia. Każdy bije tak jak umie. Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę.


Poradnik dla facetów jak poznać fajnego kolegę.

Dzisiaj chciałbym przedstawić wam jak bez zbędnego wysiłku można poznać fajnego faceta. Otóż siadamy sobie na murku gdzieś przy plaży i czekamy tak długo aż jakiś facet przyjdzie zapytać o papierosa. Należy być dobrze ubranym, najlepiej w koszuli hawajskiej i klapkach gdy jest ciepło. Najlepsze klapki to „Kubota”, używam od lat i sobie cenię. Dobrze jest wysmarować się wodą kolońską. Bardzo dobrze nadaje się do tego woda kolońska „Brutal”. Ma intensywny zapach i przyciąga niczym magnes. Trzeba po prostu dobrze wyglądać i pachnieć. Jeśli palimy cieniasy lub nie palimy wcale należy mieć ze sobą papierosy żeby móc poczęstować. Najlepsze są „Mocne” lub „Męskie”. Po poczęstowaniu jegomościa możemy rozpocząć rozmowę. Wiadomo, można gadać o byle czym, pogodzie itp. Od słowa do słowa i po jakimś czasie można zaproponować postawienie piwa. Idziemy po piwko do sklepu sami gdyż jest tutaj pewien haczyk. Kupujemy 2 piwa, najlepiej mocne oraz małpkę (setkę wódki). Spijamy trochę piwa i wlewamy tę setkę wódki do butelki. Dajemy ją świeżo poznanemu koledze. Po piwku z setką od razu życie staje się piękniejsze no i jest więcej tematów do rozmów. Ja szczerze powiedziawszy preferuję facetów z brzuszkiem. Szukam właśnie takich kolegów, wyglądających trochę jakby połknęli piłkę plażową no i z wąsem oczywiście, tak samo jak ja. W moim typie są panowie coś jak Ron Jeremy, gwiazdor filmów dla dorosłych lub nasz swojski Janusz Rewiński. Nie lubię zbytnio suchoklatesów, ale też nimi nie gardzę. Po prostu celuję w mój typ, ale jeśli nie ma co się lubi, to się lubi co się ma! Taka dewiza przyświeca mi od zawsze. Po spożyciu piwka można zaproponować drugie i trzecie. W 99% panowie nie odmawiają. Gdy już jesteśmy po 3-4 piwkach można przejść na grubsze tematy. Proponuję zatem wódkę, flaszka 0,5l będzie w sam raz. Kupuję więc 0,5l „Ojczystej” gdyż jest dobra i tania. Siedzimy sobie na murku i popijamy z kubeczków. Po takiej dawce wszelkie troski schodzą na dalszy plan i możemy przejść do głównej czynności. Otwartą ręką dotykamy przyrodzenia nowo poznanego kolegi. Po chwili zdecydowanie i energicznie chwytamy za przyrodzenie i przekręcamy o 90 stopni. Należy pamiętać by zrobić to szybko. Po takiej akcji jeśli kolega nie ucieknie, to macie go już w garści. Jesteście niczym pająk, który złapał muszkę w swoją pajęczynę ale właśnie o to tutaj chodziło.