^^szatynka^^

registro: 17/10/2008
Pontos17mais
Manter o nível: 
Pontos necessários: 183
Último jogo

Seria humoru dla MariannaW;)

W gabinecie młodej lekarki pewien starzec skarży się na charakterystyczne dolegliwości wieku podeszłego:
— Nie staje mi, pani doktór, i już! co robić?
— Mógłby pan przynajmniej owijać w bawełnę — mówi zapłoniona lekarka.
— Ależ próbowałem, pani doktor! I też nic nie pomaga.

Pewna panna z dobrego domu, dostawszy się w złe towarzystwo, stwierdziła z przerażenien, że oto ziściły się najgorsze przeczucia jej cnotliwej mamy. Zawsze ostrzegała przed nieopatrznym zaplątaniem się w podobne afery.
I oto ci zwyrodnialcy rozsiedli się po kątach, chleli absynt, zażywali narkotyki, i grali z obłędem w oczach w ruletkę „na rozbieranego" i w pokera.
O świcie cnotliwa panna nie wytrzymała:
— Co jest, do jasnej cholery! Mieli gwałcić i nie gwałcą?!...

Dwóch (może: dwoje?) prowadzących wspólnie gospodarstwo domowe homoseksualistów, postanowiło rozstać się po burzliwej sprzeczce „małżeńskiej". Pakując pospiesznie walizki jeden z nich mówi:
— Ostrzegałem cię tyle razy, że wracam do mamy. I teraz to się stało.
— Pocałuj mnie w dupę — odburkuje drugi. ¦
— O nie! Skończyły się pieszczotki! — odpowiada pierwszy. — Teraz się możesz pocałować sam.

— Czy istnieje życie seksualne 70-latków?
— Tak, owszem. Istnieje — odpowiada z przekonaniem doktor Z.
— A jak to się przejawia?
— No cóż... Każdego dnia rano żona odkrywa kołdrę, delikatnie bierze mojego ptaszka w dwa palce, i... — potem puszcza.
— A co dalej?
— Jak spadnie na lewą stronę — to ja idę po mleko, jak na prawą stronę — to żona idzie po mleko.

Był sobie dziad i baba, bardzo starzy oboje. Żyli długo i szczęśliwie. Pewnego wieczoru, kiedy starsza pani zdrzemnęła się nad robótką na drutach, podczas nadawania 120 odcinka serialu „Dynastia", natomiast jej mąż poddrzemywał nad "Gazetą Wyborczą", nagle jakby zły duch w niego wstąpił. Z nieprzyzwoitym staruszki, i — luja na odlew! w mordę!...
- Zwariowłeś, stary? — wykrzykuje wyrwana gwałtownie z drzemki starsza pani. — Co się stało?
Trzęsąc się ze złości i drąc na strzępy swoje ulubione czasopismo, a także tupiąc nogami, i szarpiąc bonżurkę, staruszek odwrzasnął:
- Bo jeszcze teraz mnie cholera ciska, jak sobie przypomnę, żem cię bez cnoty brał!... okrzykiem poderwał się, przedreptał przez cały pokój, aż do bujanego fotela

Opalało się dwóch turystów nago w górach i okrutnie sobie jajka spiekli. Ostrożnie ubrali spodnie i stękając schodzą na dół.....
Patrzą,a tu bacówka a przed nią gazdzina siedzi, dużo nie myśląc podchodzą, witają się i pytają:
- Gazdzinko nie macie aby maślanki?
- Mom
- A nalejecie nam takiej zimnej do dwóch misek?
- A naleje...
Nalala,patrzy a turyści gacie w dół i siadają tyłkami do misek i wzdychają (wyraz ulgi na twarzy) !
Gazdzina mruczy :
- Pierony, jak sie spusczaja to zech widzioła, ale jak tankuja to jescze ni !

P.S.Pozdrawiam wszystkich czytających;) MariannaW mam nadzieję,że te też Ci się podobały