Czego się boisz?-Ja wiem.
Samotnych dni i nocy.
Pragniesz nazywać go snem
I patrzeć w jego oczy.
Ale czy warto ze strachu
Sprzedawać siebie i mnie?
Pokornie kłaść głowę na szafot
I liczyć te noce i dnie?
Zamykasz za sobą drzwi
I idziesz jego drogą.
A kiedy prześnią się sny
Nie będziesz miała nikogo.
Dzisiaj żyjesz jak chcesz.
Wybierasz jak każda kobieta
Lecz na straganie życia
Wśród złota lśni też tandeta.
Jak ją rozpoznać? Kto wie?
Nie tacy już próbowali.
Kiedyś na serca dnie
Usłyszysz wołanie z oddali.
To będę wołać ja,
Z dala od ciebie i domu.
Ta przyjaźń nadal trwa
Ja jej nie sprzedam nikomu.